Wakacje w Australii

Rok szkolny już się rozpoczął na dobre, ale my jeszcze chcemy powspominać trochę wakacje. Zachęcam do podzielenia się wspomnieniami z ciekawych miejsc, które odwiedziliście. Dziś na lekcji języka angielskiego uczennica klasy 5 Julia Mrówka opowiadała o swojej podróży do jednego z krajów anglojęzycznych – Australii. Poniżej jej relacja i wybrane zdjęcia, które zaprezentowała klasie.
Do Australii lecieliśmy z przesiadką, to był bardzo długi lot – z Warszawy do Dubaju 7 godzin i potem z Dubaju do Brisbane 12 godzin.
Kiedy wylądowaliśmy w Brisbane, musieliśmy przestawić zegarki – o 8 godzin do przodu. Kiedy w Polsce była północ, tam była już 8 rano!
W okolicach Brisbane zwiedzaliśmy wyspy Whitsunday i piękną plażę Whitehaven, gdzie rzeka wpada do oceanu. Było śmiesznie, bo płynęliśmy tam wodolotem, której kapitan bardzo szybko płynął, podskakiwaliśmy na falach, a on puszczał rockową muzykę Thunder!
Potem pojechaliśmy do Cairns, gdzie oglądaliśmy piękny las deszczowy i krokodyle wylegujące się na brzegach. Trzeba bardzo uważać na północy Australii są krokodyle tzw. salties, żyjące w wodach słonych, groźne i niebezpieczne dla ludzi. I freshies, mniejsze, żyjące w rzekach, one raczej ludzi się boją. W Cairns pływaliśmy też z maską i rurką na Wielkiej Rafie Koralowej, widzieliśmy koralowce, wiele pięknych ryb, a także żółwie i nawet małego rekina!
Zwiedziliśmy jeszcze Darwin, miasto na północy, wokół niego parki krajobrazowe, gdzie można się było kąpać, oglądaliśmy wielkie termitiery (kopce zbudowane przez mrówki). Na campingach było mnóstwo kangurów, które wychodziły w nocy!
Podobno nazwa kangoroo wzięła się stąd, że kiedy Anglik James Cook przypłynął do Australii, zapytał Aborygenów – Jak nazywa się to dziwne zwierzę?, odpowiedzieli mu – Kan Ghu Ru, co oznaczało – Nie rozumiemy was… A Cook pomyślał, że to nazwa zwierzęcia i tak powstał – kangur.
Widzieliśmy też Uluru (czyt. Ularu) – wielką czerwoną górę, monolit w samym środku Australii.
Potem wróciliśmy do Brisbane, w tamtejszym ZOO mogliśmy przytulać kangury, obserwować koale, piękne ptaki i motyle. Mieszkaliśmy w domku blisko plaży, która była wieczorem podświetlana, wieczorem przypływał tam delfin, widzieliśmy go całkiem z bliska!
Powiedzonka australijskie:
No worries! – wszystko ok! Hello, mate! – Cześć, witajcie!